czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 1.

*Oczami Ally*

Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie. Byłam umówiona z Trish. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół. 
Rodzice… zginęli w wypadku samochodowym jakieś dwa lata temu…
Wzięłam klucze i torebkę po czym wyszłam z budynku. Milion ludzi w mieście. Zobaczyłam znajomą twarz… Austin! 
Co ja robię!? Przecież ten facet jak był pijany chciał mnie zgwałcić!
Dotknęłam jego ramienia. Chłopak odwrócił się.
- Ally? - zapytał.
- T-tak - jąkałam się.
Chłopak w ogóle się zmienił. Miał jaśniejsze włosy, był ładniejszy i seksowny. Popatrzył się w ziemię. Jego już dość długa grzywka spadła mu na oczy. Zobaczyłam kątem oka Trish. Namierzyła blondyna. Nienawidziła go. Cały czas rozpamiętywała to, że chciał mnie zgwałcić.
- Jak jeszcze raz skrzywdzisz moją przyjaciółkę, to ja cię zabiję! - wykrzyknęła brunetka.
- On był pijany - przekręciłam oczami.
Chłopak patrzył się na swoje Conversy. 
- Przepraszam - wyszeptał - nie wiem co we mnie wstąpiło.
- Przecież człowiek w ogóle się inaczej zachowuje jak jest upity - pocieszyłam go.
- Muszę już iść - powiedział i podał mi małą pogiętą karteczkę z numerem telefonu po czym zniknął w tłumie.
Trish bez słowa posłała mi lodowate spojrzenie.
- Nie jesteś na niego wściekła? - zapytała moja przyjaciółka.
- On nie chciał - powiedziałam.
- Z kąd wiesz? 

*Oczami Austina*

Ally… jak ja… pocałuję ją… nie… tak! Nie mogę… przecież chciałem zrobić jej straszną rzecz… ale przecież nie byłem sobą! 
Teraz tylko mogłem czekać na telefon. Poszedłem do stajni. Red, mój kary ogier właśnie skubał siano w boskie. Gdy mnie zobaczył od razu podniósł głowę. Zacząłem mu nucić jak zawsze.
Looking For the one tonight
But I can't see you
Cuz I'm blinded by all the lights
Gdy to śpiewałem, wszedłem do boksu mojego ulubieńca.
Oh oh oh
And I can't ever get i right
I need a breakthough
Why are you so hard to find
I've been searching every city, never giving up
Till I find my angel diamond in the ruff
Looking for a signal, baby turn it up tonight
C'mon get loud, loud
Let i out
Shout it out from the rooftops
- Pięknie śpiewasz - usłyszałem głos za sobą.

*Oczami Ally*

Chłopak odwrócił się. Śpiewał pięknie, czysto i bez rzadnego fałszu. Wstał i wyszedł z boksu.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał.
- Na karteczce także był adres zamieszkania - uśmiechnęłam się lekko.
Obok stajni stała mała villa. 
- To twój koń? - zapytałam.
Chłopak bardzo się zarumienił.
- Jednej nocy szedlem w burzę. Zobaczyłem konia, który szalał. Uspokoiłem go a potem zabrałem tu.
- Uspokoiłeś go? - zapytałam z zaciekawieniem.
- Tak - powiedział i lekko musnął moje usta swoimi.
Od razu przypomniała mi się sytuacja jak był pijany. Teraz był całkowicie trzeźwy. Odepchnęłam go delikatnie. Nie kochałam go. Jedynie lubiłam. Blondyn uśmiechnął się.
- Nie mów, że ci się nie podobało - powiedział irytująco.
- Lubię cię - westchnęłam - ale nic więcej. 
- Zobaczysz. Za niedługo będziesz błagała, abym był z tobą - Austin odgarnął grzykę, która zaszła mu na oczy.
Zaczęłam być na niego zła. Jak miał czelność tak mówić!? Odwróciłam się na pięcie. Chwycił moją bluzkę i przyciągnął do siebie.
- Do zobaczenia Ally - pocałował mnie w tył szyi.
- Pa Austin - powiedziałam ze złością.

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tym razem na tym blogu postanowiłam użyć mocniejszych słów :4.
      Tutaj Austin będzie… jakby to powiedzieć… inny… zbuntowany i jego życie… a z resztą zobaczysz w następnych rozdziałach :3

      Usuń
  2. Pisaj dalej! Bo będę zuuuuaaa!
    *^*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten blog się coś zmienił. ... podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się zmienił xd. Chciałam zobaczyć jak wyjdzie Austin 'Bad Boy' :3

      Usuń
    2. Zapraszam również do mnie:
      http://potworyzsm.blogspot.com/

      Usuń